Podkładu Lasting Performance z firmy Max Factor używam odkąd pojawił się na polskim rynku i nawet nie pamiętam czy było to 10 lat temu, czy więcej. W każdym razie towarzyszy mi szmat czasu i zawsze do niego wracam, chociaż miałam okazję przez ten okres stosować też inne produkty, np. z Maybelline, Superstay 24h, który według mnie był równie dobry jak LP, ale niestety został wycofany lub Almay, sprezentowany mi przez koleżankę ze Stanów, którego używam namiętnie od kilku miesięcy i jestem zadowolona. W tym roku odkryłam też kolejny produkt z Max Factor, który polubiłam nawet jeszcze bardziej niż Lasting Performance. Mam tu na myśli Face Finity All Day Flawless 3 w 1, o którym pisałam TUTAJ.
Pojemność: 35 ml.
Cena: od mniej więcej 27 zł (z dostawą 33 zł) do nawet 50 zł na Allegro, w drogeriach ok. 45 zł.
Dostępność: w większości drogerii. Jednak od kilku lat zauważyłam, że nie zawsze dostępne są najjaśniejsze odcienie (100 Fair oraz 101 Ivory Beige), np. w okolicznych Rossmannach mogę dostać dopiero trzeci odcień - 102 Pastelle, który dla mnie jest już zbyt ciemny i musiałam go mieszać z jaśniejszymi podkładami z innych firm. Zamawiałam więc przez Internet interesujące mnie odcienie, co nawet taniej wychodziło, a obecnie odkryłam w osiedlowej drogerii pełną gamę kolorów.
Skład:
Opis: ze strony Max Factor
Podkład Lasting Performance to doskonałe właściwości kryjące, których efekt długo utrzymuje się na skórze.
- Długotrwała formuła, utrzymująca się aż do 8 godzin
- Bezzapachowy, odpowiedni dla skóry wrażliwej
- Odporny na ścieranie, dzięki czemu nie pozostawia śladów w kontakcie z ubraniami
- Nie zatyka porów
Opakowanie:
Plastikowa tubka, bardzo poręczna, która łatwo zmieści się w kosmetyczce, a przy upadku się nie rozbije. Bez problemu możemy wydobyć w higieniczny sposób pożądaną ilość. Solidna zakrętka gwarantuje, że produkt samoczynnie się nie otworzy. Pod koniec możemy rozciąć opakowanie żeby całkowicie zużyć kosmetyk.
Moja opinia:
Te podkłady mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja należę do tej pierwszej grupy. Decydując się na kosmetyk pielęgnacyjny czy kolorowy trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na to, czy jest on odpowiedni do naszej cery i jakiego efektu oczekujemy. Moja skóra jest mieszana, w kierunku suchej, a do tego naczynkowa. Poszukuję więc podkładu, który nieźle kryje zaczerwienienia, ale przy tym nie wysusza nadmiernie skóry, nie ściąga jej i jest nawilżający. Lubię też podkłady o przedłużonym działaniu, gdyż zwykle nie mam czasu poprawiać makijażu co kilka godzin.
Ten podkład spełnia większość moich wymagań. Nie wysusza. Krycie ma średnie, ładnie wyrównuje koloryt cery, zmniejsza widoczność zaczerwienień na policzkach i w okolicy nosa, a przy tym nie tworzy maski. Krycie można stopniować i nałożyć go więcej w problematycznych miejscach. Wiele osób nawet nie jest w stanie się zorientować, że mam problem z rozszerzonymi naczynkami. Na twarzy wygląda naturalnie, nie podkreśla suchych skórek. Oczywiście, gdy łuszczyłam się np. po kwasie, to nie zakamuflował tego, ale też nie uwydatnia takich problemów, w wielu sytuacjach okazał się niezawodny. To chyba jedyny podkład, który rozprowadza się na twarzy, dając zadowalający efekt i kryjąc, bez względu na okoliczności, nawet gdy cera jest przesuszona, po zabiegach kwasami, laserem (zaczerwienienie, spuchnięta i wiotka skóra), po elektrokoagulacji (zaczerwienienie, strupki, obrzęknięta i cieńsza, bardzo delikatna cera) nie zawiodłam się na nim i współpracował ze skórą, nie ważył się, nie schodził plackami. Dzięki niemu mogłam iść do pracy czy załatwić konieczne sprawy. Nie wchodzi też w załamania skóry, zmarszczki, rozszerzone pory. Podejrzewam, iż to zasługa formuły, która sprawia, że podkład tak dobrze dopasowuje się do skóry, a raczej jej faktury. Konsystencję ma kremową, jednak dość treściwą, może nie jest to super lekki podkład, ale z pewnością nie jest toporny, nie zastyga natychmiast, więc mamy możliwość zrobienia poprawek. Łatwo się rozprowadza palcami, pędzlem, gąbką.
Jest też dużo bardziej trwały od innych podkładów, z którymi miałam styczność (lepszy od LP jest tylko Face Finity All Day Flawless 3 w 1 -> klik). Wiele zależy od tego, co nakładamy pod makijaż, jeśli lekki krem nawilżający, to podkład Lasting Performance przetrwa znacznie dłużej, w tym przypadku cały dzień w pracy czy szkole (więc 8 godzin obiecanych przez producenta przy suchej cerze potrafi wytrzymać), ale jeśli pod spodem mamy tłusty krem z filtrem, to ten czas się skraca. Szybciej znika u mnie z nosa i brody, gdzie mam skórę tłustą, ale jeśli się używa matującego kremu, czy też po poprawce będzie się dobrze trzymał. Wypryski również kryje na krótszy czas, ale w tym celu lepiej sięgnąć po korektor do tego przeznaczony, który często zawiera substancje dezynfekujące i "leczące" takie niespodzianki. Podkład sam w sobie nie zapycha, nie podrażnia.
Dwa odcienie rozprowadzone dość grubą warstwą od środka, gdzie widać granicę - pas bez podkładu, aż po brzegi dłoni. Im bardziej na boki, tym lepiej roztarte. |
Zaletą tych podkładów jest bogata gama kolorystyczna i wydaje mi się, że każdy znajdzie coś dla siebie. Osobiście bardzo się cieszę, że bladziochy, takie jak ja mogą liczyć na jasne odcienie. Sama z powodzeniem używam, albo najjaśniejszego 100 Fair, albo kolejnego, czyli 101 Ivory Beige. Obydwa ładnie stapiają się z moją cerą. 100 jest raczej bardziej alabastrowy (ale nie bieli ) i lekko żółtawy/kremowy, a 101 bardziej beżowo-różowy i czasem wydaje mi się, że w przypadku Ivory Beige cera wygląda na lekko "zmarzniętą". Przy wyborze odcienia trzeba też mieć na uwadze to, że podkład trochę ciemnieje na twarzy, co jest jego najcięższym grzechem. Nie wiem od czego to zależy, ale w niektóre dni w ogóle nie zauważam, żeby kolor drastycznie się zmieniał, ale kilka razy w czasie tych wielu lat używania zdarzyło się, że przeżyłam szok spoglądając w lustro (przy Ivory Beige).
Plusy:
- "dopasowuje" się do skóry,
- niezawodny w sytuacjach awaryjnych,
- nieźle kryje zaczerwienienia, przebarwienia, itp.,
- jest lekki jak na podkład kryjący,
- daje dosyć naturalny efekt,
- daje dosyć naturalny efekt,
- nie wysusza,
- nie tworzy maski,
- długo się utrzymuje,
- dość szeroka gama kolorów,
- łatwo dostępny,
- nie zapycha,
- na Allegro niezbyt wygórowana cena,
- długo się utrzymuje,
- dość szeroka gama kolorów,
- łatwo dostępny,
- nie zapycha,
- na Allegro niezbyt wygórowana cena,
- poręczne i higieniczne opakowanie,
- wydajność.
Minusy:
- ciemnieje na twarzy,
- nie zawsze dostępne są najjaśniejsze odcienie 100 i 101.
- ciemnieje na twarzy,
- nie zawsze dostępne są najjaśniejsze odcienie 100 i 101.
W przypadku cery niemal idealnej, której wystarczy ultralekki podkład rozświetlający, LP nie jest jakimś must have. Dla tych, którzy chcą zakryć zaczerwienienia, plamy, przebarwienia, jakieś uczulenia, lub są po różnych zabiegach laserowych, z użyciem prądu, wysuszających czy oczyszczających, itp. może okazać się świetny. Zwłaszcza jeśli dobierzemy sobie odcień, który nawet w razie ściemnienia będzie pasował. To z pewnością jeden z moich ulubieńców nie tylko ostatniego roku, ale i dekady. Jeszcze lepszy według mnie jest tylko jego brat z firmy Max Factor, Face Finity All Day Flawless 3 w 1[recenzja], gdyż lepiej kryje i dłużej się utrzymuje, jednak odcień, który posiadam, zimą jest zbyt ciemny. Na co dzień Lasting Preformance w zupełności mnie zadowala.